Pirat z Nibylandii Pirat z Nibylandii
109
BLOG

Jak to na wojence ładnie. Irlandczycy na frontach 2WŚ. Cz.2

Pirat z Nibylandii Pirat z Nibylandii Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 Trzeba jeszcze wspomnieć o pierwszym z opisywanych żołnierzy. „Paddy” nie doczekał końca wojny. W lipcu 1942 roku, jego samolot został ostrzelany nad Francją. Z uszkodzoną chłodnicą wracał nad kanałem do Anglii, jego towarzysze osłaniali go przed przed niemieckimi myśliwcami (zupełnie jak w książce Dywizjon 303, kiedy uszkodzony samolot porucznika Fericia, lecącego lotem ślizgowym nad kanałem, osłaniają porucznicy Łokuciewski i Paszkiewicz). W końcu, w lecącym kilka metrów nad morzem samolocie przestał działać silnik i Spitfire wpadł do morza. Ostatnie słowa Finucana brzmiały: ” This is it, chaps” (to by było na tyle chłopaki),

Powyższe przykłady pokazują, że krócej byłoby powiedzieć gdzie Irlandczyków nie było, niż wymieniać miejsca gdzie walczyli(i tu znów, niechcący, przychodzi porównanie z Polakami tego samego okresu). Walczyli na lądzie, morzu i w powietrzu. Byli nawet w składzie słynnej Easy Company (kompania braci). Służyli w armiach amerykańskiej i australijskiej. 7,5 tysiąca ze 130 tysięcy(być może nawet 230 tys.) walczących, zarówno z Irlandii Północnej jak i Republiki nie wróciło do domów. Jednak ci, którzy wrócili też nie mieli lekko.

 

zapraszam 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura